Przegapiłem największe wydarzenie w Wadowicach od czasu przyjazdu Benedykta XVI, czyli gościnny występ Iwana (Ivana?) Komarenki, ale za to lansowałem się w środkowej Polsce. Saint Systemowo, choć bez Kuby1200, za to z moim jah laptokiem, więc disko jak się patrzy. Była okazja zapodania nawet 'Białego Misia' na riddimie My Baby, za co dostałem z kolei należny szacunek od barmana. Przy okazji podaję dobre hasło: "ide ściągnąć kreskę za bar"; świeże, piotrkowskie. Zimna, twarda pizza + miłe towarzystwo (pozdrawiam J. i M.), to od dziś eksponaty Piotrkowa T. w muzeum mojej pamięci.
Widzieliście rozpiskę Dni Wadowic? Czy tylko ja mam poczucie żenuy?
Aha, specjalnie dla psychofanów - filmiki z Deesela na słupskich juwenaliach:
http://pl.youtube.com/watch?v=XaZl5czjVw4
http://pl.youtube.com/watch?v=jsPurLNF71Q
http://pl.youtube.com/watch?v=mfT2kevbjjg
poniedziałek, 19 maja 2008
Nareszcie koncertowo
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
brzydki ten blog. "te piekne czarne oczy, snia sie czarne oczy". niezle.
Prześlij komentarz