niedziela, 29 czerwca 2008

Fanatycy kultury

O malarstwo! Najpiękniejsza ze sztuk. Mógłbym opowiadać o tobie całymi godzinami. Niestety dzisiaj dane mi było tylko przez chwilę. Stało się to na zajęciach, gdzie dostaliśmy wydruki obrazów, które następnie mieliśmy omówić. Trzeba było powiedzieć co to za typ obrazu, jaki styl, jakie techniki, czy to kompozycja otwarta czy zamknięta i takie tam. My z kolegą dostaliśmy do omówienia portret. Na początku trzeba było powiedzieć czy to jest "realizm" czy może "surrealizm". Mieliśmy najnormalniejszą na świecie babkę namalowaną od pasa w górę, ale kolega mówi, że jest to z całą pewnością surrealizm. "Dlaczego?" - pyta ktoś - "surrealizm jest wtedy, gdy obraz przedstawia coś niepodobnego do rzeczywistości. Jestem przekonana, że jest to realizm". "Nie, to jest surrealizm. Ten koń, który jest tu namalowany, wygląda dokładnie jak kobieta" - odpowiada kumpel. Idziemy dalej. "Czy to kompozycja otwarta czy zamknięta?" Mówię - "otwarta". "Nie, nie, zamknięta, to portret przecież" - przekonuje babka. Nie daję jednak za wygraną - "jest otwarta. Po prawej stronie poza kadrem jest drugi koń".

piątek, 27 czerwca 2008

Wakacyjnie

Zakończyłem pracę, pozostała jeszcze edukacja nieszczęsna. Zdałem też na kontraktowego, ale to nie jest raczej powód do chwalenia się. Teraz się zbieram, bo jutro na prawie 2 tyg. do Krakowa jadę i trzeba się przygotować. Miłego lipca.

Hiszpania!

niedziela, 22 czerwca 2008

Viva Espańa!

Po wczorajszym dramacie czyli masakrze Holendrów w końcu dobra wiadomość: Hiszpanie wymęczyli półfinał. Grali słabo (Torres!), ale liczy się, że w końcu udało im się pokonać Włochów. Zobaczymy co będzie dalej bo Rosja jest w gazie, a na dodatek na pewno ma Hiszpanom coś do udowodnienia.

Dziwne rzeczy ostatnio się dzieją, bo mi wszystko wychodzi na opak. Na wianki się wybraliśmy do Krakowa, to się nam zagotowała woda w aucie i nie widziałem nawet łydki Jay Kay'a. Oprócz tego jakieś kwasy i inne niesnaski. A jak się dzisiaj przez pół godziny poczułem milionerem (przyszedł mi mail, że wygrałem milion ojro), to się szybko okazało, że to międzynarodowa szajka oszustów i szulerów. Pracuj se pan na to dalej w edukacji <-- blaza

poniedziałek, 16 czerwca 2008

Polemiki

Bardzo śmieszne rzeczy. Znalazłem w Internecie dużo polemik dotyczących lokalnych spraw. To bardzo dobrze, bo znaczy, że ktoś się jeszcze tym śmietnikiem interesuje. Myślałem, że wszyscy młodzi wyjechali do Anglii, siedzą w Krakowie, a już z całą pewnością mają w uchyłku jelita grubego to, co dzieje się w tym zapomnianym przez kulturę, ale pamiętanym przez Boga mieście.

http://www.kwa24.pl/forum/index.php?c=1 http://www.wadowice24.pl/index.php?option=com_fireboard&Itemid=38 http://smdwad.blog.onet.pl/

Ogólnie trochę starych pieniaczy (z moim "ulubionym" Thorem), ale też sporo nowych, np. potomek Zegadłowicza jakiś młody, który założył w Wadowicach młodzieżówkę PO. W życiu bym się do nich nie zapisał (nie tylko dlatego, że nie jestem młodzieżą), ale się w sumie cieszę, że się chce cokolwiek robić młodym, bo jak tak się patrzy na listy wyborcze, to widać, że dno totalne; czasem się pojawią jakieś osoby przed 30-tką, ale jak się tak człowiek wczyta, to widzi zaraz, że to jakieś córki, synowie ludzi od basenów, działaczy regionalnych itd. Słowem, nepotyzm legitymizowany demokratycznie, czy coś. Ostatnią osobą, która miała się wkręcić we władze był niejaki Barcik, koleś trochę starszy ode mnie, ale słuch po nim zaginął, nie wiem.

Wracając do tej obecnie aktywnej młodzieży, to ja się cieszę niezmiernie, co już napisałem, i życzę im sukcesów. Nawet ostatnio na radnego zagłosowałem na gościa, który tam teraz działa, choć w sumie dość niepoważny, no ale ważne, że młody, z ambicjami i spoza układów (wg mojej wiedzy). Na razie robią jakieś dziwne akcje w stylu "zaprośmy dalejlamę", ale i fajne opcje jak np. film o Tischnerze. Mam nadzieję, że nie popłyną w jakieś niuejdżowskie jazdy i nie będą wielorybów wrzucać z powrotem do morza, ale że będą się powoli stawać poważną alternatywą dla obecnego układu.

Stary układ trzyma się dzielnie. Ja na polityce lokalnej i administrowaniu się nie znam, więc nie będę wydawał pochopnych sądów, ale z punktu widzenia jakichkolwiek atrakcji widzę, że stajemy się coraz bardziej zaściankowi. Jak widzę program tzw. Dni Wadowic, czyli zlepku cienkich imprez, które i tak są organizowane przez różne niezależne koła i stowarzyszenia, to mam ochotę się tam przejść i nakrzyczeć. Ale na kogo? Na sekretarkę?

Już Was uprzedzam z góry: jeśli ktokolwiek myśli, że będzie w tym roku Reggae Most (impreza, która miała się stać jakąśtam częścią alternatywnej promocji miasta i stałym punktem lata) na przyzwoitym poziomie muzycznym, to niech się puknie w głowę. Podaję prognozowane wytłumaczenia:

1. W tym roku, nauczeni doświadczeniem, postanowiliśmy skupić się na promocji młodych, ambitnych, a już świetnych wykonawców, którzy często nie mają możliwości zaprezentowania swoich umiejętności. Uważamy, że warto dać im szansę! (wariant dla ludzi z dobrym sercem)

2. W tym roku, nauczeni doświadczeniem, postanowiliśmy szerzej otworzyć się na kulturę alternatywną. Przy wtórze świetnych młodych kapel i soundsystemów, będziemy uczyć jak robić dready, malować na skórze i grać na bębnach. Odbędą się także warsztaty z żonglowania i fire show oraz pokazy capoeiry. Nie siedź w domu, najciekawsze rzeczy dzieją się w alternatywnym świecie! (wariant dla nonkomformistów i emo)

3. W tym roku, nauczeni doświadczeniem, postanowiliśmy bardziej zbalansować naszą ofertę kulturalną. Z tego powodu miała miejsce bardzo kosztowna ekspozycją, którą oglądać można w Muzeum Miejskim. Na przestrzeni roku odbył się również szereg imprez, w tym koncertów, które z pewnością podobały się głównie młodszym mieszkańcom miasta. By jeszcze ich dopieścić, organizujemy dla nich pożegnanie lata pt. Reggae Most. Na festynie zaprezentują się zespoły wokalno-instrumentalne z okolic Wadowic. Serdecznie zapraszamy! (wersja półprawdziwa dla Twojej mamy i babci)

4. W tym roku, nienauczeni niczym, postanowiliśmy odłożyć wszystko na ostatnią chwilę. Znów nie mamy pieniędzy, a wszystkie zespoły mają już zajęte terminy. Uwierzycie? W wakacje? Na miesiąc przed koncertem? Poza tym, mieliście w tym roku Happysad, no i Avocado! Pierwsze spotkanie wolontariatu na tydzień przez imrezą. Kochani, ratujcie! (wersja prawdziwa?)

Myślicie, że która z wersji będzie oficjalną?

piątek, 13 czerwca 2008

Dajcie spokój

Ej, no ja też nie jestem zadowolony, że tylko zremisowaliśmy z Austrią i ja też sądzę, że Webb podjął złą decyzję, ale te obrazki z porównaniami do Hitlera, z napisami "twój dom już się pali" czy "sezon polowań na Howarda czas zacząć" plus jakieś nagrobki "1971-2008" to już jest spora żenada. Bez kitu ludzie. Graliśmy wielką kupę przez cały mecz. Pierwsza połowa to żałość - zamknęli nas i bawili się jak z dziećmi. No, a Austriacy to mają może dobrych kompozytorów, ale nie piłkarzy. To nie Brazylia.
Holandia przed chwilą pięknie. Personalnie bardzo mocni, a w odróżnieniu od innych imprez, kiedy wewnętrznie byli zawsze w stanie permanentnej wojny (piłkarze z trenerem, fizjolog z masażystą, czarni z białymi, biali katolicy z białymi protestantami, czarni z Surinamu z czarnymi z Antyli itd. - wymyśl sobie jakąkolwiek konfigurację), tym razem wydają się być zgrani i zjednoczeni.
Zobaczymy jutro jak moja Hiszpania:)

środa, 11 czerwca 2008

Jest bajer

Żeby umilić Wam siedzenie tu, dodałem odtwarzacz mp3. Będę do każdego posta dodawał po parę kawałków. Dzisiaj Chaka Khan, Sarah McLachlan, Gavin DeGraw, Prince i Jacksonowie. Bajer, no nie?

niedziela, 8 czerwca 2008

Futbolowo

Znów się to stało. Zawsze - przynajmniej z nami - wygrywają Niemcy. Kurcze, w sumie nie wyglądało to tak tragicznie jak np. ostatni mecz z mistrzostw świata, choć wynik, niestety, gorszy. Zawsze mieliśmy gigantyczne problemy z organizacją gry, lukami między formacjami i takimi tam piłkarskimi niuansami, ale za to nadrabialiśmy twardością. Dzisiaj z kolei Niemcy zagrali dużo ostrzej, często udanie kontrowali i załatwili nas naszą bronią, można powiedzieć. Zawiedli mnie niestety Maciek Żurawski, który jest w ogóle moim ulubionym zawodnikiem reprezentacji, ale trzeba przyznać, że to już jego trzeci wielki turniej i za każdym razem zawodzi, a także Jacek Krzynówek, który z kolei przyzwyczaił nas, że zawsze gra na niezłym poziomie, ale od kogo jak od kogo, ale od zawodnika tak doświadczonego wymagalibyśmy, żeby dał przykład spokoju i opanowania, a zagrał mega nerwowo, piła mu co chwilę odskakiwała, wdawał się w beznadziejne dryblingi itd. Smolarek też nie pokazał niczego specjalnego, ale po prawdzie nie miał ku temu wielu okazji. Obrona bardzo niepewna. Pułapki ofsajdowe - żałość. Szkoda, że Beenhakker nie zdecydował się wziąć bardziej doświadczonych obrońców vide Głowacki, bo trzęsę cały portkami, co się może stać jeśli będzie musiał grać np. Kokoszka. Brakuje wartościowego zmiennika dla Krzynówka, brakuje snajpera, bo cała czwórka: Żurawski, Smolarek, Saganowski i Zahorski to są raczej cofnięci napastnicy, którzy potrzebują jednak sporo miejsca, a na takim turnieju o to miejsce jest trudniej niż w Grecji, pierwszej lidze angielskiej czy u nas na wykopkach. Z pozytywów, to na pewno Roger, który pokazał parę ciekawych zagrań i myślę, że warto by było dać mu szansę od początku meczu. O dziwo, Łobodziński, który miał parę ładnych rajdów, ale gasł z minuty na minutę. Boruc potwierdził tylko klasę, co mógł wybronić to wybronił. Dudka jak zawsze trochę głupich strat, ale i parę ładnych rozciągnięć gry. Lewandowski dobrze w odbiorze, ale na Boga, niech on nie strzela przy każdym kontakcie z piłką bliżej niż 40 metr. U nas w Polsce każdy zna się na piłce, więc nie będę mędrkował, ale może być dobrze w następnych meczach, bo momentami to się trzymało kupy i piłka ładnie - tak jakby "niepolsko" krążyła. No, ale Niemcury dużo lepsi: piłkarsko, taktycznie, kondycyjnie i mentalnie. Co zrobić. Nie tym razem.

Myślę nad nową płytą

Ja 1:52:26
teledysk se nakręcę chyba jak się golę
Pani na "B"1:52:52
a to o tym ta plyta?
Pani na "B" 1:52:58
:P
Ja 1:53:11
tak
Ja 1:53:19
tracklista
Ja 1:54:28
1. Golenie nóg feat. Mariah Carey
2. Golenie pach feat. Ricky Martin
3. Golenie rąk feat. Robin Williams
4. Golenie jaj feat. Ciciolina
5. Bonus: Golenie goleni
Pani na "B" 1:55:24
twoje poczucie humoru
Pani na "B" 1:55:28
powala
Ja 1:56:00
dzięki
Ja 1:56:12
oddech też
Ja 1:56:15
:P
Pani na "B" 1:56:43
kurcze glodna jestem
Pani na "B" 1:57:01
ide po cos do kuchni
Ja 1:57:07
ok

wtorek, 3 czerwca 2008

Łał

Szybki wpis. Jest kolejny cud ekipy Tuska. Ceny wystrzeliły jak Crystale w teledyskach Jaya-Z. Lane piwo już kosztuje 5,5 w lokalu na "R", a 6 zł w na "N". Inflacja powyżej 4 procent, paliwa drożeją, rząd nie zgadza się na obniżenie akcyzy, podpierając się rzekomym zdaniem KE, słowem: żenada. Wracając do piwa, to ból jest tym większy, że jest to jeden z podstawowych składników żywieniowych pokolenia wyżu lat '80.

Nie wiem dlaczego, ale w Wadowicach uważa się, że jesteśmy takim "małym krakówkiem". Mieszkania są dużo droższe niż np. w podobnej wielkości Andrychowie i Kętach, a nawet niż w eks-wojewódzkim Bielsku. Tak samo z innymi towarami. Szkoda, że zarabiamy pewnie średnio z 30% mniej niż w Krakowie. A Wy, po ile macie piwo?

Zeby nie bylo, ze jestem niezespolowy. Drugi od prawej - Kal :)