czwartek, 26 lutego 2009

Bartek Śpiewa - Debiut

No dobra, z transylwańskim akcentem (ej, dlaczego się trudniej śpiewa niż mówi?), ale za to z dość ładnym tekstem: nawiązania do "Boskiej Komedii" i takie tam różne cuda na kiju, znacie mnie. Przydałyby się jeszcze chórki, więc ogłaszam casting na wokalistkę. Ze zdjęciem oczywiście. Najlepiej w toplesie.

Dzieło:

poniedziałek, 23 lutego 2009

Pre-nie, nie post-nie

Ostatnio mam dość zabawowy okres (nie myl z zabawnym), więc korzystam z młodości (jasne!) i jeżdżę (chodzę, bo rozbiłem auto...) na różne młodzieżowe (jaasne!) spędy. (Dość tych nawiasów, nawiasem mówiąc). Nawet miałem przyjemność dwa razy cośtam pośpiewać z pewną reggae-supergrupą-w-wymiarze-na-razie-lokalnym, miałem - serio - przyjemność tańczyć i miałem też trochę innych przyjemności. A że wszystkie te moje przyjemności wiązały się z nieprzyjemnościami innych, którzy musieli tego słuchać/oglądać/doświadczać, to już efekt uboczny, za który oczywiście przepraszam. Coż, teraz trzeba wracać do białej rzeczywistości.

Z mniej przyjemnych rzeczy, to znów zaczynam się frustrować lokalną polityką, bo widzę, że źle się dzieje "tu na prowincji, gdzie wskazówki wciąż głuche / a supermarkety kapliczek dorabiają klucze / do nieba bram..." (cytat z klasyki, ha!) i przechodzą takie numery, że opadają ręce. A podane to jest tak, że opadają stringi (chciałbyś!). Nie wierzę w ogóle w demokrację przedstawicielską, nie wierzę w mass media, nie wierzę, że Oscara dostał znów Penn, nie wierzę, że jakbym kupił dolary w wakacje, to byłbym bogaty, nie wierzę w darmowy Internet, w nic nie wierzę, szczerze, leżę i kwiczę jak jeże... ("eże", "eże", "eże" odpowiada echo, przedstawiciele wpływowych środowisk rozdzierają banderę Polski, orzeł krwawi, a w kantorze bezimienna ręka zabiera starszej pani 10 zł i wydaje 1 euro, Wielopole, Wielopole, kolejny teledysk Backstreet Boys)

sobota, 21 lutego 2009

Myślę

Myślę, że nie dzieje się nic, więc ciężko o tym pisać. No bo co niby? Że poziom śniegu podniósł się znowu o 20 cm i pokrywa ma już 2 metry? Bzdura. Każdy widzi, że nie mieszkamy w Kalifornii. Pewnie szkoda. Kupiłem sobie całą 6-tomową serię "Diuny" w łoryginale i szpanuję po domu od tygodnia. Fajnym oldskulowym językiem jest napisana, ale niestety pewnie nie wykorzystam, bo co, powiem dziecku 8 letniemu np. "May this not bother you, Young Master" czy coś? Na pewno skuma żart. W ogóle, a propos tego całego nieszczęsnego języka, który próbuję opanować od 15 lat, ucząc się na kursach i w szkole, a wszystko jak krew w piach, to muszę powiedzieć, że jak na złość odkryłem jeszcze, iż dysponuję transylwańskim akcentem. Wyszło przy nagraniu kawałka reggae w tymże bardzo obcym języku. Tak więc źle śpiewam + źle wymawiam. Pora wracać do rapowania, Noble Born?

PS. Wpadajcie dzisiaj wieczorem do "Kuby" w Andrychowie. Będziemy śpiewać, grać, tańczyć, pić i palić.

czwartek, 12 lutego 2009

Pech!

Jest najgorzej. Wjeżdżam samochodem w kamienne mury. Uszkadzam trwale Bogu ducha winnych ludzi. Uczę w podstawówce. I od dwóch miesięcy to ja powinienem mieć ksywę Smarki Smark. A za pół godziny piątek 13-go. Wysadzę się w powietrze?

wtorek, 3 lutego 2009

Uwaga!

Dzisiaj, pochwalę się, wpisałem jednemu chłopaczkowi uwagę: "przeszkadza na lekcji, krzycząc: 'trawka' i 'marihuana'". W ogóle często-gęsto (tzn. rzadko, ale prawie zawsze jak muszę) piszę takie głupoty, że jakby ktoś to czytał, to pomyśli z pewnością "debil". No, ale jestem przecież art*#tą a nie nauczycielem.

niedziela, 1 lutego 2009

Bury me smilin'

Dzisiaj mam melancholijno-rozkminkowy nastrój, słucham Tupaca, homie. Czy ty też pamiętasz te posiadówy na osiedlu, zdzierane podeszwy, odciski od obręczy, czasy, gdy piło się oranżadę, nie piwsko, gdy szkoła była tylko niepotrzebnym przerywnikiem meczu, a każdy, dziś Ci obcy, poszedłby za tobą w ogień?

To my niggas from old blocks
from old crews
niggas that guided me through
back in tha old school
pour out some liquor
have a toast for tha homies

"Trzeci oficer" to jest jakaś okrutna pomyłka. Nawet nie mam pretensji do scenarzysty, że po sukcesie dwóch pierwszych sezonów zainwestował w kokainę. Też bym tak pewnie zrobił, gdybym tylko miał możliwość. Niestety, nie znam astronautów, prezydentów Polski (no chyba, że na uchodźstwie, bo akurat miałem zaszczyt poznać pana Ryszarda Kaczorowskiego z małżonką), szambonurków ani dilerów. Ale przynajmniej nie kręcę takich klipów: