sobota, 30 sierpnia 2008

To są górskie okolice, to jest moje miasto…

Kilka uwag na temat tegorocznego Reggae Mostu. Po pierwsze, bardzo się cieszę, że miałem okazję wystąpić na głównej scenie na Wenecji. Było świetnie. Fajna atmosfera, nie padało (przynajmniej podczas naszego występu), godzina też odpowiednia, super przyjęcie. Po drugie, dobre warsztatowo zespoły, niezłe nagłośnienie. Po trzecie, niestety, słaba organizacja: wszystko trwało za długo, nie było nikogo, kto trzymałby to wszystko w kupie. Z tego powodu, after, który miałem ogarniać (i zarobić coś przy tej okazji) nie odbył się. Tzn. mógłby, ale wszyscy wymęczeni skakaniem w deszczu do pierwszej w nocy poszli do domów. Nie dziwię im się. Szkoda, bo nastawiałem się na fajną imprezę. Tak czy inaczej, dzięki wszystkim, którzy byli na Wenecji i dopingowali nas.

Jutro, tj. w niedzielę 31 sierpnia zapraszam do Choczni na nasz koncert. Mam nadzieję, że będzie równie fajnie jak wczoraj.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ot, undergroundowy artysta. tak.

Anonimowy pisze...

Jako rodowita Chocznianka (czy jakoś tak) składam protest. Tylko ja nie wiem co się za cmentarzem dzieje?
Massakra:(

breff pisze...

a za cmentarzem same fajne rzeczy