czwartek, 2 kwietnia 2009

Raport z oblężonego miasta

Panie Zbigniewie, w kraju po staremu - żenada. Dzisiaj zapadła decyzja, że do mojej alma mater wkroczy kontrola, która sprawdzi czy przypadkiem ktoś tam nie napisał ziarna prawdy. Bardzo słusznie: siły ciemności wszak czyhają wciąż i sprawdzają czy "jako mąż i nie mąż nie był sprawcą wielu ciąż" (sorry, ale tak mi się akurat przypomniało). W sumie niewiele mnie takie intymne szczegóły obchodzą, ale tak mi przyszło do głowy, że jednak brytyjczycy nie piszą biografii w których Churchill jest spokojnym, wysokim, szczupłym blondynem, na dodatek abstynentem a smak cygar może sobie tylko wyobrazić. Ciekawie wygląda też zestawienie sposobu argumentacji, inteligencji, taktu i kultury osobistej dziennikarzy, a to z prezesem Kurtyką (vide Hanna Lis wczoraj), a to profesorami Musiołem i Nowakiem (vide konferencje dzisiaj). Ach, smutno mi Boże!

Brak komentarzy: